Najbardziej lubię pić wodę. Jednak czasami, dla odmiany, mam też ochotę na szklankę czegoś owocowego. Wybór w sklepach jest spory, ale nie wszystko jest smaczne i zdrowe. Co pić, a czego lepiej unikać? Jaka jest różnica pomiędzy sokiem, nektarem i napojem? Czym różni się sok bezpośredni od soku z koncentratu?

I. Soki owocowe. Tak, chętnie!

Najlepsze są soki owocowe. Sok owocowy musi być sokiem z owoców. Wydaje się to oczywiste, prawda? ;-) Do soków owocowych nie można dodawać wody, cukrów, słodzików, sztucznych aromatów, barwników, wzmacniaczy smaku i większości innych E-dodatków. Kiedyś cukier był dozwolony, ale to już przeszłość, bo od 28. października 2013 r. nie wolno już wprowadzać do obrotu soków z dodatkiem cukru. Co producenci mogą dodawać do soku? Sok cytrynowy lub sok z limonek (regulacja kwaśnego smaku), witaminy lub składniki mineralne, kilka dodatków do żywności (ich lista jest mocno ograniczona).

Aha, jest jeszcze ciekawostka. Sok pomidorowy. Należy do grona soków owocowych, bo wg prawa unijnego pomidor to też owoc. Do soku pomidorowego można dodawać sól, przyprawy, aromatyczne zioła. Soki warzywne to już trochę inna bajka, bo w składzie mogą mieć dość szeroki wachlarz dodatków.

Wybierając sok owocowy, warto zwrócić uwagę na to, jaką metodą został przygotowany. Możemy kupić:

  • Sok bezpośrednio wyciśnięty z owoców (NFC – not from concetrate). Według mnie najlepszy, bo najbliższy naturze. Taki sok może być pasteryzowany, a jeśli nie jest, to ma krótki czas przydatności do spożycia (tzw. sok jednodniowy).
  • Sok odtworzony z zagęszczonego soku owocowego (FC – from concetrate). Kluczem jest tu proces produkcyjny. Najpierw usuwa się (odparowuje) znaczą część wody z soku i tworzy sok zagęszczony. Po co? Podejrzewam, że głównie dlatego, że magazynowanie lub transport takiego produktu są łatwiejsze i tańsze. Później, produkując już sok dla konsumenta, odtwarza się go. To znaczy dodaje tyle wody, ile wcześniej odparowano i ewentualnie przywraca aromat, miazgę, miąższ. Brzmi trochę skomplikowanie, ale to właśnie takich soków jest najwięcej w ofercie sklepów i od tego procesu produkcji pewnie tak szybko nie uciekniemy.

II. Nektary owocowe. Nie przepadam.

Nektary to soki, ale rozcieńczone wodą i zazwyczaj posłodzone, np. cukrem, syropem glukozowym, dekstrozą, fruktozą, syropem fruktozowym, cukrem z owoców, miodem lub substancją słodzącą.

Ile soku musi być w nektarze? Minimum 25%. Jednak są takie rodzaje nektarów owocowych, gdzie soku musi być więcej. Na przykład w nektarze z owoców czarnego bzu, jabłek, gruszek, brzoskwiń, owoców cytrusowych (oprócz cytryn i limonek), ananasów, pomidorów musi być 50% soku.

Są takie owoce, z których soków w sklepie raczej nie znajdziemy, bo byłyby zbyt kwaśne. Z tych owoców producenci robią nektary. Są to m.in.: czarne porzeczki, agrest, śliwki, owoce dzikiej róży, wiśnie, czarne jagody, owoce czarnego bzu, maliny, morele, truskawki, żurawiny, cytryny, limonki.

III. Napoje owocowe. Nawet nie próbuję!

W napoju może być sok (zazwyczaj bardzo mało!), a także woda, cukier i szeroka paleta E-dodatków. Napoje mają niewiele wspólnego z prawdziwym sokiem. Według mnie nie warto ich pić. I uważam nawet, że napoje wcale nie są tańsze niż soki. Mimo iż cena za litr napoju owocowego jest niższa niż za litr soku, to jednak nie opłaca się ich kupować, bo soku w napojach jest bardzo mało. Już lepiej kupić prawdziwy sok i samemu rozcieńczyć go wodą. Przynajmniej nie będzie w nim zbędnej chemii.

Uwaga! Niektóre napoje udają, że są sokami 100%. Na kartonach z daleka widać napis 100% i piękne zdjęcia owoców. Za to z bliska: „W szklance Caprio 100% dziennej dawki witaminy C” (Caprio – Maspex), „100% dziennej porcji witaminy C w każdej szklance” (Costa – Hortex), „Smak napoju na 100% bez konserwantów” (Garden – Agros Nova). Słowa sok nie ma, bo zgodnie z prawem nie może go być na czymś, co sokiem nie jest. Ale jest 100%. Producent liczy, że klient w pośpiechu zobaczy to 100%, skojarzy z sokiem i kupi napój. Co znajdzie w środku zamiast soku 100%? Głównie wodę, bo soku jest tam zaledwie 20-25%. Oprócz tego aromaty, barwniki, substancje słodzące (np. acesulfam K, cyklaminian, sukraloza lub sacharyna). Nie, dziękuję. Wolę co innego.

caprio_costa_gardenInformacja czy dezinformacja w sklepie?

Zdjęcie poniżej mówi wszystko. Półka w Auchan z napisem „Soki i nektary jabłkowe”. A co na niej? 70% towaru to napoje! To jest zwykłe wprowadzanie klientów w błąd.

auchan_napoje

Wielka trójka

W Polsce, na rynku soków i nektarów owocowych dominują trzy firmy: Maspex Wadowice (Tymbark, Kubuś, Caprio), Hortex (Hortex, Fresz, Costa, Vitaminka, Scooby-doo, Leon) i Agros Nova (Fortuna, DrWitt, Garden, Tarczyn, Pysio). Pisałam kiedyś o firmach odzieżowych, które mają wiele marek. Jak widać również tutaj sprawdza się podobna strategia. W branży soków, najbardziej charakterystyczne jest to, że każda z tych trzech dużych firm ma swoją markę sztandarową (Tymbark, Hortex, Fortuna), którą wykorzystuje do budowania pozytywnego wizerunku i na niej głównie opiera swoje reklamy. Każda z tych firm ma też markę, tzw. ekonomiczną (Caprio, Costa, Garden). Marki ekonomiczne są dla produktów niższej jakości, dlatego firmom nie zależy, by były one z nimi utożsamiane. Ba, Hortex chyba bardzo się wstydzi marki Costa, bo na firmowej stronie nawet się do niej nie przyznaje. marki_sokiCo kupuję?

W sklepie, na opakowaniach szukam słowa sok i tylko takie produkty oglądam. Na resztę po prostu nie tracę czasu. Wyjątkiem jest tylko nektar z czarnej porzeczki, który czasem kupuję na prośbę rodziny. Gdy przychodzi sezon na świeże, rodzime owoce, to korzystam z okazji i czasami sama wyciskam soki z owoców. Wiem wtedy dokładnie co jest w szklance :-).

Tekst nie jest sponsorowany.

Źródło fot. u góry: flickr/Tom Gill