Winter is coming! „Sprawdź, czy zagrażają Ci wirusy grypy i przeziębienia” apeluje jedna z telewizyjnych reklam. Jak dobrze, że ktoś się o nas troszczy. Kto to? Jasne, że producent leku na grupę. Co roku w styczniu, tuż po świątecznym zamieszaniu zakupowym, bloki reklamowe pękają w szwach od produktów leczniczych. Sezon na grypę, sezon na dobrą sprzedaż. Z tym, że w tym roku nie ma tak wielu zachorowań, jak w ubiegłym (wg danych NIZP – PZH). Reklamująca się firma, na swojej stronie internetowej, pokazuje nam mapę zachorowań. A tam, zamiast danych o rzeczywistych zachorowaniach na grypę, prezentuje… wyniki swojej sprzedaży! Jaki może być cel kampanii reklamowej producenta leku? Wzrost sprzedaży? Kampania trwa, sprzedaż produktu rośnie, „mapa zachorowań” robi się czerwona. Mamy to odczytać wprost jako wzrost zachorowalności. Tak ma się nakręcać nasz strach przed wirusami. Niezłe koło zamachowe dla sprzedaży.
MAPA SPRZEDAŻY
O co chodzi z tą mapą? W reklamie firma zaprasza, by odwiedzić ich stronę internetową. Na stronie dużymi literami przekonuje: „Sprawdź, czy zagrażają Ci wirusy grypy i przeziębienia. Kliknij w dowolny region i poznaj najnowsze dane o zachorowalności.” A malutkimi, u dołu dodaje: „Informacja sformułowana na podstawie dziennych danych odsprzedażowych środków na przeziębienie i grypę w Polsce, dotyczących każdego województwa. Przy założeniu, że wzrost sprzedaży produktów z wymienionych kategorii może odpowiadać wzrostowi zachorowań na przeziębienie i grypę wywołanych wirusami.” Przeczytałam to kilka razy zanim uwierzyłam, że można wpaść na taki pomysł! Tym bardziej, że mamy dostęp do rzeczywistych danych o zachorowaniach na grypę. Odpowiednie instytucje zbierają je z kraju i co tydzień publikują w internecie (będzie o tym niżej).
Tak wygląda reklamowa strona z mapą zachorowań, czytaj mapą sprzedaży produktu:
ETYKA UTYKA
Kilka miesięcy temu Komisja Etyki Reklamy uznała, że wcześniejsza reklama telewizyjna opisywanego tu produktu naruszała normy Kodeksu Etyki Reklamy. Chodziło o hasło mówiące, że ten produkt to „nr 1 na grypę na świecie!„. Oceniono, że „reklama mogła wprowadzać konsumentów w błąd i nadużywać zaufania odbiorców oraz wykorzystywać ich brak doświadczenia lub wiedzy.” Tym razem firma nazwała swoje reklamy kampanią edukacyjną. Poradnik, walka z grypą i te sprawy. Jak nie drzwiami, to oknem?
GDZIE ZNALEŹĆ RZECZYWISTE DANE O GRYPIE?
Niesponsorowane dane dotyczące zachorowań i podejrzeń zachorowań na grypę w Polsce można znaleźć na stronie Państwowego Zakładu Higieny. Są tam publikowane aktualne, cotygodniowe meldunki epidemiologiczne. Opracowywane na podstawie danych nadsyłanych do powiatowych stacji sanitarno-epidemiologicznych. Tutaj znajdziesz dwa ostatnie:
Tak wygląda obecnie sytuacja grypowa w Polsce:
Jak ja walczę z grypą? Przede wszystkim jej unikam. Na co dzień miód z cytryną albo sok z żurawiny. Jeśli jest już za późno na domowe sposoby, to lepiej najpierw do lekarza, a dopiero potem do apteki.