Gdański Jarmark św. Dominika budzi we mnie sprzeczne uczucia. Z jednej strony kicz i tandeta, stojące w opozycji do jakiejkolwiek estetyki. Z drugiej strony ciekawe wyroby rzemieślników i artystów. Mimo dylematów i tak odwiedzam jarmark co roku. I chyba po woli coś się w nim zmienia. Małymi krokami, ale najważniejsze, że w dobrą stronę. Mam wrażenie, że z roku na rok, jest coraz mniej masowo produkowanych koszmarków bez wyrazu, a pojawia się więcej rzeczy unikalnych, cieszących oko lub żołądek.

Gdańskie Oko

Największą – nie da się jej nie zauważyć – atrakcją tegorocznego jarmarku jest Gdańskie Oko. Czyli wielkie koło widokowe, z którego można popatrzeć na miasto z zupełnie innej perspektywy. Bilety po 25 zł i 15 zł (ulgowy do 140 cm wzrostu – okazja dla Hobbitów ;-)).

11c

Produkty regionalne 

Na jarmarku zawsze szukam ciekawostek kulinarnych. Fajnie, że pojawiają się tu produkty regionalne. Na dodatek nie tylko z Polski. W tym roku są nawet kaszubskie ruchanki, które dopiero od niedawna zdobywają popularność poza domowymi kuchniami. Oczywiście najlepsze ruchanki robi moja babcia, ale tych na jarmarku też możecie spróbować. Tylko muszą być prosto z patelni, a nie po godzinie leżakowania na podgrzewaczu.

6b

Niedaleko ruchanków znalazłam stoisko Żuławskiej Zagrody, która robi bardzo dobre ogórki kiszone. Pierwszy raz odkryłam je jeszcze zimą, w osiedlowym sklepiku. W domu zniknęły ze słoika w mgnieniu oka! Polecam.

2c

Na jarmarku przez kilka dni był też dostępny mój ulubiony miód z ekologicznej pasieki Eko-Barć. Chwalę go, gdzie tylko mogę, bo jest naprawdę bardzo dobry. Prawdziwy! Jem go od lat. Najbardziej lubię lipowy, leśny oraz prawdziwy delikates – miód wrzosowy.

1b

Z daleka kuszą polskie wina owocowe od konińskiej firmy Potęga Tradycji. Wyglądają intrygująco. Po małej degustacji na stoisku, kupiłam ekologiczne, wytrawne Wino Aroniowe, które czeka teraz na dobrą okazję do smakowania. Jeśli będzie dobre, dam Wam znać.

5f

Oprócz polskich produktów, na jarmarku znajdziemy również stoiska z wyrobami kuchni bałkańskiej, tureckiej, hiszpańskiej. Czyli ajvar, papryczki, chałwa, oliwki i ogromne szynki jamon i paleta. Dla tych, co nie znają tych smaków, dobra okazja, by spróbować czegoś innego.

7b

Tekstylia

Koniec jedzenia, czas na tekstylia. To chyba najczęściej fotografowane stoisko na jarmarku. Strefa trójmiejskich rzeczy, czyli Zakład, że 3miasto. Kubki, torby, poduszki, koszulki – z Neptunem, Falowcem, dźwigami lub śledziem. Lubię Neptuna, dlatego kupiłam u nich torbę. Sprawdza się na co dzień, bo jest wygodna.

8a

Stoiska z odzieżą zazwyczaj omijam. Jednak tym razem jedno z nich szczególnie przykuło moją uwagę. Przede wszystkim mnogością barw, przyjemną bawełną, nieszablonowymi krojami ubrań dla dzieci, no i sympatycznie uśmiechającą się właścicielką. Okazało się, że to autorski sklep Lamama.

9a 9b

Pamiętacie sklepy Pewex? No pewnie. Dawno, dawno temu, wycieczka do Gdańska, do Pewexu to było dla mnie niecodzienne wydarzenie. Dziś wspomnienie o tym sklepie jest już jak mityczna baśń, no i przede wszystkim dobrze się kojarzy. Wiedzą o tym nowi właściciele marki Pewex, którzy w ubiegłym roku pod tym szyldem otworzyli całkiem współczesny sklep internetowy. To się nazywa marketingowe wyczucie. Na jarmarku obok ich nyski nie da się przejść obojętnie.

10c

Pchli targ

Stały i najpewniejszy punkt jarmarkowego programu. Raj dla poszukiwaczy skarbów. Można tu znaleźć prawdziwe antyki, jak i pamiątki z PRL-u.

13e

13c

14a

13g

Maroko w Gdańsku

Na Targu Węglowym, w tym roku, zamiast góralskich kapci mamy marokański bazar. Sprzedawcy wyglądają egzotycznie, więc chyba rzeczywiście można tam kupić produkty prosto z Maroko. Z marokańskich wakacji, w bagażu podręcznym, trudno przywieźć lustro czy szafkę, dlatego to może być dobra okazja do zakupów.

15b

Koty

Jak co roku, są też moje ulubione koty malowane przez Beatę Rzepińską-Semmerling.

12a

18c

Wielkim atutem tegorocznego Jarmarku św. Dominika jest niesamowita pogoda, która nad morze przyciągnęła tłumy. Do końca już 754. jarmarku zostało jeszcze 10 dni. A, jak wiadomo, w ostatnich dniach najlepiej wykorzystać swoje umiejętności targowania się o dobrą cenę ;-).

Tekst nie jest sponsorowany.

Fot. u góry: Konsumentalista.pl